Strona główna

Blog

Trzy powody, dla których nie trzeba się przejmować kwietniowym wyrokiem SN w sprawie frankowej

Wydany w kwietniu wyrok Sądu Najwyższego odrobinę wstrząsnął światem frankowiczów. Pojawiły się liczne prawnicze polemiki odnoszące się do kontrowersyjnych twierdzeń wyroku. Nie chcę powtarzać dlaczego skład orzekający nie miał racji, ponieważ inni zrobili to już bardzo mądrze i precyzyjnie. Chciałbym jednak zaprezentować małe „tl;dr” wyjaśniające jaką siłę rażenia ma taki wyrok, co, mam nadzieję, uspokoi trochę osoby pozostające w sporze z bankami. Szczerze współczuję powodom i życzę powodzenia w dalszej batalii przed TSUE i ETPCz. Ale dla pozostałych przedstawiam…. trzy powody, dla których nie ma się czym przejmować.

1. To nie jest wyrok w zwykłej sprawie. To wyrok z tzw. skargi nadzwyczajnej.

Żadne postępowanie przed Sądem Najwyższym nie jest „zwyczajnym” postępowaniem. Zarówno najbardziej typowe – skarga kasacyjna – jak i to ze skargi nadzwyczajnej stanowią szczególne środki zaskarżenia. Stąd sama nazwa: mówimy o skardze nadzwyczajnej. W uproszczeniu można powiedzieć, że często może być tak, że Sąd Najwyższy może nie przyjąć do rozpoznania skargi, albo nawet utrzymać zły wyrok w mocy z uwagi na ograniczony zakres kognicji. W przypadku skargi nadzwyczajnej może np. stwierdzić „no tak, może i sądy naruszyły prawo, ale nie rażąco” i oddalić skargę albo „sąd dokonał ustaleń, do których był uprawniony”. W sprawie II NSNc 89/23 sąd napisał mniej więcej tak: „naruszenie prawa tu nie było, a jeśli nawet było, to na pewno nie rażące”.

2. Skargi nadzwyczajne są rozpoznawane przez składy, które nie kształtują linii orzeczniczych w sprawach frankowych

Skargę nadzwyczajną rozpoznają sędziowie ze specjalnie do tego powołanej Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. To nie ci sami sędziowie, którzy rozpoznają skargi kasacyjne w sprawach frankowych. Nie jest niczym nadzwyczajnym, że różne izby, czy składy, Sądu Najwyższego mają różne poglądy i trafiają się sprzeczne ze sobą wyroki. Dlatego patrz punkt 3.

3. Jeden wyrok nie zmienia utrwalonej linii orzeczniczej

Orzecznictwo spraw frankowych wykuło się w ogniu bitewnym przed sądami powszechnymi, Sądem Najwyższym i Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Jeden wyrok tego nie zmienia. Chociaż każde zdanie tego wyroku wystąpi w niezliczonych permutacjach w argumentacjach pełnomocników bankowych, jednak trzeba pamiętać, że wyrok skupia się przede wszystkim na kontekście „rażącego” naruszenia prawa i większość wysiłku intelektualnego składu poświęcona została na ten właśnie aspekt rozstrzygnięcia.

Dlatego wyrok na pewno nie zatrzyma rozpędzającej się lokomotywy sporów w sprawach frankowych. Może jednak, niestety, ostudzić zapały pionierów, którzy walczyli z bankami w czasach, gdy orzecznictwo było o wiele mniej sprzyjające i swoje sprawy przegrali. Sąd Najwyższy dał jasny znak, że nie będzie łaskawie patrzył na skargi nadzwyczajne w sprawach frankowych.

Jakby na to nie patrzeć, pamiętaj, że na batalię z bankiem potrzebne ci będzie wsparcie dobrego radca prawnego.